Sashiu_Nara - 2008-12-30 19:18:34

Sensei Kakekki i jego trójka uczniów doszła do starego pomostu. Sensei położył plecak pod grubym pniem drzewa. Między brzegiem jeziora, nad którym znajduje się pomost, a lasem, rozciąga się pasmo wilgotnej, ciemnej ziemi, które ma szerokość sześciu metrów(odległość od końca lasu do brzegu jeziora).
Sensei zwrócił się w naszą stronę:
- Widzę, że pomost trochę się zestarzał... Mudszę was też ostrzec, że w lesie znajduje się stado dzikich dzików, które chyba cierpią na wściekliznę. Nie ma co się o nie martwić, jeżeli nie będziemy twardzi, to sami padniemy ich ofiarą.

Po tych słowach przytaknąłem, a zaraz po tym sensei stał się dziwnie niespokojny:

- Cholera...- jego wzrok zwrócił się w stroję lasu, z którego wyłaniał się powoli ociążały, stary dzik wysokości 160 cm! Maił wściekłe, zaropiałe oczy. nie wyglądał na pokojowo do nas nastawionego.
Sensei odskoczył w stronę przyniesionego na jego plecach bagażu.:
- Wy się nim zajmiecie, po tym ocenię wasze zdolności, do dzieła!

Sashiu_Nara - 2008-12-30 19:21:45

- OK!  ja mogę użyć Shunshin no Jutsu, by niepowstrzymany dostać się na plecy tego olbrzyma. Potem mogę obwiązać mu szyję żyłką shinobi. Kiedy będzie próbował się z niej wyplątać wy go załatwicie, ok? będziecie mieli na to przynajmniej 20 sekund, zanim z niego zostanę strącony. Co wy na to? Szybko!  On już zaraz zaatakuje!

Pasta - 2008-12-30 21:18:41

zaczynaj (Gdy rzuciłeś się na niego wyciągłem jednego senbona i rzuciłem mu w jego noge by go zachwiać i na dłużej zatrzymac w twoich sidłach,następnie podbiegłem do niego i mocnym ciosem z kunai zaatakowałem jego głowe,schwyciłem drugigo senbona żuciłem w drógą noge i powaliłem go na ziemie pozbierałem swoje senbony i podszedłem do sensaja razem z Suschiu i Zamarą)

Sashiu_Nara - 2008-12-30 21:29:34

-Ok, sensei! załatwiony!

[ja i Pasta dostaliśmy trochę doświadczenia.]

Sensei Kakekki powiedział do naszej trójki:

- Dobrze... Zabierzcie stąd ciało dzika, bo chyba nie chcecie go oglądać przez cały nasz pobyt tutaj. Ja teraz, przed nauką, zajmę się rozbiciem namiotów. Nie przewidziałem, ze przyjdziesz z nami, Pasta, więc mam tylko 2, z czego jeden jest dwuosobowy, dla Sashiu i Zamary.   
Jaką podejmujesz decyzję w tej sprawie, Pasto?

Ja sam, Sashiu, Podszedłem do dzika, złapałem za tylne łapy, i pociągnąłem za nagi, idąc w głąb lasu. Odchodząc, obróciłem się za siebie i rzuciłem: "Zaraz wracam, zostawię gdzieś te zwłoki"

Pasta - 2008-12-30 21:39:52

Sensei przygotowałem się na to i wziąłem ze sobom swój namiot co na urodziny dostałem

Sashiu_Nara - 2008-12-30 21:43:18

[Nie masz żadnego namiotu. Zresztą, zobacz do ekwipunku.  ;]  ]

Sashiu_Nara - 2008-12-30 21:45:40

Wróciłem już do reszty. Następnie podszedłem do jeziora, aby umyć dłonie, splamione ciemną krwią dzika.
Kiedy dłonie już były czyste podszedłem do Pasty i powiedziałem:
- Ej, pasta, przecież zabrałeś z domu tylko jedzenie od babci. Co ściemniasz z namiotem??

Pasta - 2008-12-30 21:50:02

żartowałem lubie sie czasami posmiac a co do tego lubie spac pod gwiazdami a co z tą techniką bo cos sie zagadalismy

Sashiu_Nara - 2008-12-30 22:04:08

Namioty są już rozbite. Zbliża się noc, a słońce już zachodzi.

Sensei mówi:
- Teraz pójdę już do namiotu. Rano zjemy śniadanie, a kiedy już będziemy gotowi to rozpoczniemy trening. Dobranoc.
- dobranoc sensei'u Kakekki- powiedziałem i udałem  się w stronę namiotu dla mnie i Zamary. Był szmaciany, koloru zielonego.

Kiedy już się w nim rozgościłem i ułożyłem w posłaniu usłyszałem tylko głos senseia mówiący: "Pobudka o 8 rano!" i zasnąłem.

Pasta - 2008-12-30 22:07:04

Dobranoc i połozyłem się na kłodzie między namiotami.

Pasta - 2008-12-31 09:22:10

AAAAAAAAAAA... dobrerano ale miły i kojący sen(gdy zauważyłem że reszta jeszcze spi przysiadłem na swojej kłodzie zjadłem sniadanie umylem zeby i zacząłem czekać z podnieceniem na rozpoczęcie nauki)

Sashiu_Nara - 2008-12-31 11:39:21

Wstałem z łóżka i wyszedłem z namiotu przeciągając się. Idąc w stronę jeziora, w celu umycia twarzy, rzuciłem krótkie "cześć" do  Pasty(postaci tej, nie pasty do zębów) i ukucnąłem nad wodą. Przemyłem oczy i wyszorowałem rękami twarz, i wytarłem ją tuniką.
Po tych czynnościach sięgnąłem po swoją paczuszkę ze śniadaniem, którą musiał zostawić pod zielonym namiotem w nocy sensei.  Po spożyciu posiłku czekałem aż  pojawi się szanowny Kakekki. Przysiadłem się do Pasty i wpatrywałem się w namiot  nauczyciela, czekając aż się on pojawi.

W końcu doczekałem się tego, gdy energiczny i pełen życia sensei Kakekki wyszedł ze swojego "domka" i odezwał się do nas, obracając w zadziwiająco szybkim tempie w palcach prawej dłoni swoją pałkowatą broń, zakończoną po obu stronach jasnymi płomieniami.:
- Witajcie... ten trzeci, Zamara, jeszcze nie wstał? Zaczniemy trening jak tylko wszyscy trzej potwierdzicie swoją gotowość.

Sashiu_Nara - 2008-12-31 11:40:16

-Haj! Jestem gotów, sensei.- wstałem z kłody i poprawiłem opaskę, czekając na resztę.

Pasta - 2008-12-31 12:30:08

Ja też sensei wstanąłem i podbiegłem do sensei czekając tylko na zaspanego zamare

Pasta - 2008-12-31 16:15:15

Japierdziu co ten zamara robi do jasnej

Xejdolinho - 2008-12-31 16:16:25

-Przepraszam bardzo dlaczego uważasz mnie za "zaspanego"? O_o Poza tym powoli dochodzi mnie wrażenie że się w ogóle tej techniki nie nauczymy bo: raz odpoczynek raz ryżyk w wodorościkach potem dziki dziczek chory na wściekliznę potem już wieczór....... spanko..... A podobno poszedłem do lasu jakiegoś tam w celu nauczenia się techniki (w skrócie: jestem gotów do treningu).

-A poza tym to Ty Pasto nie "wstanąłeś" tylko "wstałeś".

Pasta - 2008-12-31 16:22:09

sory zamara pozdrow brata i powiedz ze jestesmy gotowi

Sashiu_Nara - 2008-12-31 21:11:05

Sensei uśmiechną się, słysząc waszą rozmowę i wstał z ziemi:

- Tak więc, wszyscy są gotowi. Chodźcie za mną, na pomost.  Sensei ruszył żwawym krokiem w stronę wątpliwie trwałej konstrukcji jaką był drewniany stary pomost, i w szedł nań.
- Hmmm... myslę, że wytrzyma nasz cię...-   W tym momencie cały pomost, wraz z podporami stojącymmi w wodzie zwalił sie w swoją lewą stronę, tworząc sporą fale na jeziorze. Sensei w ostatniej chwili odskoczył do tyłu i wylądował na wilgotnej ziemi obok trójki swoich uczniów.
- Ehhh..., dobrze nauczymy sie tej techniki na brzegu jeziora. Ustawcie się obok sibie, w bezpiecznej odległości.

Po tych słowach podszedłem do brzegu, i z powrotem obróciłem  się w stronę nauczyciela. Ten ponownie przemówił:

- Przejdźmy do rzeczy. Użycie Nauka Katon: Goukakyuu no Jutsu, wymaga od nas zużycia 60 chakry. Co za tym idzie, Po każdym jej użyciu podczas tego treningu, będziecie musieli na chwilę odpocząć, by odzyskać tą energię i ponownie użyć Kuli ogromu ognia.  Teraz słuchajcie mnie uważnie, udzielę wam instrukcji, jakie kroki należy wykonać, by użyć omawianej techniki:

Najpierw należy naprężyć brzuch, lecz bez przesady, by skumulować chakrę z całego ciała. Jak pewnie wiecie, to właśnie w brzuch położony jest główny ośrodek chakry w naszym ciele.
Następnie, skoncentrujcie zebraną chakrę w płucach.
Kiedy już tego dokonacie, dalej ją skupiając, wykonajcie tą sekwencję pieczęci:
http://www.senpuu.net/fotki/znaki/waz.gifhttp://www.senpuu.net/fotki/znaki/tygrys.gifhttp://www.senpuu.net/fotki/znaki/malpa.gifhttp://www.senpuu.net/fotki/znaki/swinia.gifhttp://www.senpuu.net/fotki/znaki/kon.gifhttp://www.senpuu.net/fotki/znaki/tygrys.gif
(Wąż, Tygrys, Małpa, Świnia, Koń, Tygrys)
Potem, wykonajcie głęboki, silny wdech, tak aby doszedł on do naszej chakry w płucach, powoli tworząc
ogień.
Kiedy dokonamy wcześniej wymienione czynności, wydychamy oddech, który powinien przybrać formę ognia.

Powtarzajcie próby wykonania tej techniki, aż do skutku. Pamiętajcie też, by po każdej próbie zregenerować chakrę- inaczej wasze poczynania będą bezcelowe.

- DO DZIEŁA!! Sensei usiadł na ziemi, by oglądać nasze próby użycia  Goukakyuu no Jutsu

!!![czas, by zregenerować 60 chakry, to przynajmniej 5 minut.]!!!

Sashiu_Nara - 2008-12-31 21:17:24

Naprężyłem brzuch bardzo mocno, zebrałem w nim chakrę z całego ciała , po czym skupiłem ją w płucach, wykonałem pieczęcie, zrobiłem głęboki oddech(poczułem żar w płucach) i z całej siły wypuściłęm oddech, krzycząc w myślach: ELEMENT OGNIA: TECHNIKA KULI OGROMU OGNIA!!!

Efektem użycia przeze mnie tej techniki było wypuszczenie z ust bardzo gorącego powietrza, któremu towarzyszyło mocne dmuchnięcie.

- Cholera... zmarnowałem tylko chakrę... - usiadłem na ziemi z zawiązana pieczęcią barana, kumulując chakrę.

Pasta - 2008-12-31 21:59:51

Próbuję użyć kuli ogromu ognia (wdycham powietrze gromadze je w płucach w tym samym czasie uzywam pieczęci i wydmuchuje powietrze)

Sashiu_Nara - 2008-12-31 23:09:21

Wydmuchane przez ciebie powietrze było bardzo gorące.

[Pamiętaj o skupianiu chakry]

Sashiu_Nara - 2008-12-31 23:15:59

Teraz ja wstałem, pełen chakry.

Naprężyłem mocno brzuch , skomulowałęm w nim chakrę z całego ciała , a następnie skupiłem ją w płucach, zawiązałem dłońmi pieczęcie, wziąłem głęboki oddech(poczułem cos bardzo gorącego, wręcz odczułem poparzenia w płucach) i z całej siły uwolniłem  zawartość płuc, krzycząc w myślach: ELEMENT OGNIA: TECHNIKA KULI OGROMU OGNIA!

Efekt:

Z moich ust wydobłym się cienki płomien, długi na 20 centymetrów - pomyślałem sobie: "JEST! robię postępy! umiem już wydychać ogień!"- nie tracąc więcej czasu, usiadłem ponownie na ziemi, tym razem "po turecku", i wykonałęm ponownie pieczęć barana, oddając się relaksującemu skupianiu chakry.

Pasta - 2009-01-01 01:17:22

znów podszedłem do zawalonego pomosstu skupiłem czakre, wciągłem powietrze do płuc i poczułem ze długo nie wytrzymam zawiązałem pieczęcie uspokoiłem sie i wytmuchłem ogien nie mam pojęcia jak długi ale to byl płomien juhu trzeba poczekac na lepsze efekty ale dobsze je

Sashiu_Nara - 2009-01-01 01:27:09

Płomień był długi na 3 cm... i cienki.

[pamiętaj, żeby pisac o skupianiu chakry podczas urzywania techniki. i aktualizuj informacje w sygnaturze, np tera, jak zużyłeś chakrę.]

Sashiu_Nara - 2009-01-01 01:31:50

Ponownie wstałem, skupiłem chakrę z całego ciała w płucach, naprężając lekko brzuch, skupiłem sie, zawiązałem pieczęci i zionąłem ogniem krzycząc w głowie: "Katon! Goukakyuu no Jutsu!!"

Ogien był długi na 7 cm, przybrał lekko kulistą formę.

Dumny z siebie, usiadłem na ziemi. Poczułem zmęczenie wywołane treningiem. Jest już straszeni późno. Pomyślałem, że fajnie byłoby pójść do namiotu, ale był już za późno. Zasnąłem na ziemi, pod gołym niebem.

Pasta - 2009-01-01 01:36:08

Musze sie wykazac (Staje nad jeziorem skupiam czakre w płucach podczas wdechu wykonuje pieczencie i w myslach mowie do sie uda sie udaa! wtedy dmuchlem jak najmocniej sie dało by wydobyc ogien

Sashiu_Nara - 2009-01-01 01:42:47

Ogień, który wydmuchałeś  przybrał formę kuli wielkości pięści.  Poczułeś zmęczenie i, że ci zaschło w gardle. Jesteś już bardzo senny.

Pasta - 2009-01-01 01:49:48

zdrzemnąłem sie na chwilke i wróciłem w pełni sil do treningu (skupiłem czakre w okolicy płuc nabralem powietrza wykonalem pieczęcie i z cała sila wydmuchlem powietrze by zyskac lepszy efekt najpierwwypuscilem czesc kuli odczekalem uklamek sekundy i wydmuchnalem cale powietrze

Sashiu_Nara - 2009-01-01 02:00:43

Druga fala wydmuchanego powietrza dodała dużo siły, pierwszej jego części w postaci ognia.  Efekt stał się jeszcze lepszy.
Kula tym razem była 2x większa niż poprzednio.

Pasta - 2009-01-01 02:05:17

moja technika działa ale teraz robie jednom kule jak juz strybilem o co biega w tej technice o moc (kumuluje czakre w okolicy brzucha wdycham jak najwiecej układam pieczęcie i podczas wydmuchiwania nie robie tego byle jak robie to jak najmocniej dmuchac moge

Sashiu_Nara - 2009-01-01 02:10:40

technika zadziałała ponownie, jednak kula, która się pojawiła była lekko większa, ale ogień był wyraźniejszy.

Ponownie odczułeś zaspanie i zmęczenie

Pasta - 2009-01-01 02:17:29

Próbuję muszę to zrobić podchodze do jeziora (kumuluję wszystkie swoje zasoby czakry w okolicy brzucha napełniłem cale pluca powietrzem i powiedzialem se w myslach ja nie teraz to nigdy zawiazałem pieczci i wydmuchłem z całych sił ogien gdy skonczylem przysiadlem i zemdlalem z przemeczenia

Sashiu_Nara - 2009-01-01 02:29:38

Padając na ziemię, zmrużonymi oczami ujrzałeś efekt swojej techniki.
Była to ogromna kula ognia , większa od ciebie.

Pasta - 2009-01-01 02:34:08

Po jakims czasie wstałem i spytałem:
-udało mi się,
I nie czekając na odpowiedz podbiegłem do jeziora(zrobiłem ogromny wdech skumulowałem czakre w okolicy brzucha wykonujac pieczęcie wprawiłem sie juz calkiem wiec zrobilem to dosc szybko mocny wyudech )Znów poczółem ogromne zmęczenie ale pocieszalo mnie to ze jestem blisko

Sashiu_Nara - 2009-01-01 02:43:50

Efekt był taki sam jak poprzednio.

Nagle zaczęła lać ulewa, a na niebie zaczęły sie pojawiać błyskawice.

Ilustracja: http://pl.tinypic.com/flek.php?f=2akkbh2&s=4
         lub: http://i41.tinypic.com/2cngs5h.jpg

Pasta - 2009-01-01 02:44:48

O kur....... i co teraz

Pasta - 2009-01-01 02:49:48

Zaparłem sie pomyslalem to nie moze byc takie trudne podeszłem do pomostu i zrobiłem bardzo głęboki wdech zauwazyłem ze zwiększyła sie ich objętosc dzieki treningowi przesłałem czakre do płuc i do brzucha bo pomyslalem ze jak bedzie 50 na 50 to lepszy efekt bedzie uzyłem pieczęciprzyłożyłem palce do ust i wydmuchnąłem powietrze z płuc

Sashiu_Nara - 2009-01-01 02:57:58

Kula stałą się większa (choć niedużo) a siła ognia wzrosła.

Pasta - 2009-01-01 03:03:15

Dobra ostatni raz i ide spac( skumulowalem czakre calom swojom czakre nabrałem powietrza w głowie myslalem to juz ostatni raz  wykonałem pieczęcie i z wielkim chukiem utworzyłem tą technikę

Sashiu_Nara - 2009-01-01 03:05:58

Kula stałą się jeszcze ogromniejsza, tym razem prawie 2x większa niż ty sam!!!! Pojawieniu się kuli towarzyszył wielki huk, którym usiał obudzić senseia.

Jest noc, ulewa dalej trwa.

Pasta - 2009-01-01 03:11:39

(jestem tak zmęczony ze ledwo dochodze do klody klade sie na niej i zasypiam)

Pasta - 2009-01-01 14:57:20

To teraz na pewno sie uda musi juz przecierz wiem o co chodzi i niezle mi to wychodzi więc (nabrałem mnóstwo powietrza,zgromadziłem czakre w brzuchu i wysłałem skrzelami do płuc zawiązalem pieczęci i powiediałem sobie w głowie Katon: Goukakyuu no Jutsu i dmuchłem jak najmocniej i najdłużej mogłem)

Xejdolinho - 2009-01-01 19:05:46

Wstałem z ziemi bo pogoda w końcu jakaś do rzeczy się zrobiła (ulewa, błyskawice). Naprężyłem brzuch... lecz chyba odrobinkę za mocno bo efektem tego było puszczenie bąka... Ok. Jeszcze raz. Tym razem lżej naprężyłem, kumuluję chakre (narazie wszystko idzie lajtowo) wykonałem pieczęci, Ok. Teraz powietrze... wciągam wciągam wciągam wciągam... uhhh już nie mogę... przestałem wciągać, na twarzy byłem już cały siny... chciałem wydmuchnąć.. wiedziałem że się uda... byłem tego pewien... wszystko wykonałem dobrze z największym skupieniem... Jednak nie miałem sił żeby spuścić powietrze (od pół minuty je wciągałem, cały byłem siny, kręciło mi się w głowie) Straciłem świadomość i padłem na ziemię. Po paru sekundach zacząłem odzyskiwać przytomność. Tym razem nie wyszło ale byłem pełen nadziei na powodzenie dalszych prób bo za tym razem sporo się nauczyłem co do tej techniki... Usiadłem na chwilę by odpocząć.

Pasta - 2009-01-01 20:16:55

-czy tak to ma wyglądać sensei?

Sashiu_Nara - 2009-01-01 21:03:42

Gdy padłe te słowa, był już ranek a ulewa ustała już około pół godziny temu. Sensei Kakekki spojrzał na Pastę(już od jakiegoś czau siedział na ziemi przyglądając się naszym poczynaniom):
- Świetnie, podczas minionej nocy opanowałeś już tą technikę. Z mojej strony to tyle, oczywiście możesz ją dalej ćwiczyć, by stała się jeszcze silniejsza.  Możesz już odejść, jednak możesz napotkać  jakieś niebezpieczeństwo w drodze do Konohy. A wy dwaj, Sashiu i Zamara, nie obijajcie się, tylko bierzcie przykład z Tego tutaj i przyłóżcie się do treningu! - W tym momencie Sensei wyją z plecaka 3 paczuszki owinięte w chustki- W środku jest  wasze dizsiejsze śniadanie. Kiedy zgłodniejecie, weźcie sobie po jednym.

Pasta - 2009-01-01 21:06:07

Podszedłem zjadłem śniadania i wykonałem technike jeszcze raz dla lepszego efektu potem wróciłem do konohy by wykonac misje

Sashiu_Nara - 2009-01-01 21:10:21

Nie tracąc ani chwili więcej zabrałem się do dalszej nauki. Stanąłem Na samym brzegu jeziora.

Skumulowałem wszystkie zasoby chakry w naprężonym brzuchu, a następnie przemieściłem ją do płuc, które właśnie nabierały dużo powietrza.  Następnym krokiem było zawiązanie pieczęci i gwałtowne wydmuchanie zawartości płuc, tworząc kulę ognia większą od zaciśniętej  pięści. Świadom tego, że dobrze mi idzie skupiałem chakrę, by później powtużyć tą technikę.

Sashiu_Nara - 2009-01-01 21:51:57

Ponownie wykonałem te same czynności, jednak tym razem starałem się bardziej skupić i w odpowiedni sposób wypuścić z siebie ognień.

EFEKT:

Utworzyłem kulę znacznie większą niż poprzednio. Tym razem była tak duża jak piłka do football'u.

Usiadłem na ziemi i zawiązałem pieczęć barana, by szybciej odzyskać chakrę.

Sashiu_Nara - 2009-01-01 22:08:33

wstałem z ziemi, pełen chakry, by podejść do senseia w celu zjedzenia śniadania. Kiedy już skończyłem, wróciłem nad brzeg jeziora.

Powturzyłem, to co wcześniej, starając się, by wykonać technikę jeszcze staranniej.

Efektem było pojawienie się kuli wielkości 2x większej niz poprzednio

Sashiu_Nara - 2009-01-02 14:15:33

Ponownie użyłem tej techniki, wykorzystując całe moje dotychczasowe doświadczenie na jej temat. tym razem kula była znacznie iększa niż ja sam. Następnie usiadłem na ziemi, skupiając chakrę przy użyciu pieczęci barana.

Sashiu_Nara - 2009-01-02 14:51:32

Wstałem, gotów by ponownie użyć tej techniki. Ustawiłem się na brzegu jeziora i pomyślałem: "Teraz czas to zakończyć!!" Przypomniałem sobie wszystko co już wiem na temat tej techniki. Powiedziałem sobie też w głowie słowa pewnego żabiego pustelnika, niegdyś żyjącym w Ukrytej Wiosce Liścia, brzmiały one: "Jedyną rzeczą, która może ochronić ogień i dać mu siłę, jest wiatr.". TAK! Już wiem, jak to zrobić!
Napiąłem z całej siły brzuch, by skupić dokładnie całą chakrę z całego ciała. Następnie przesunąłem ją do płuc, którymi nabrałem tyle powietrza, ile się tylko dało. Kiedy wszystko było już gotowe, zawiązałem pieczęci i wypuściłem nagle z siebie ogień, tworząc ogromną kulę ognia, nie ustając w wypuszczaniu powietrza nabierałem je ciągle nosem, by wciąż powiększać kulę i jak najdłużej ją utrzymać. Kulą tworzyła dziurę w jeziorze  przez 10 sekund, była tak wielka, jak nigdy do tond. Tak, ukończyłem naukę!

Podszedłem do senseia, i usiadłem na ziemi, słysząc jego pochwały na temat mojej techniki. Postanowiłem się zdrzemnąć. W tym też celu udałem się do namiotu.

Sashiu_Nara - 2009-01-02 17:23:53

Wstałem i umyłem twarz w jeziorze, przy czym pomyślałem sobie,. że jest strasznie brudne. Następnie odezwałem się do senseia Kakekki:
- Dziękuję senseju. Teraz wyruszę juz do wioski, czeka na mnie parę spraw do załatwienia. Nie powiem, to był ciężki trening... i został jeszcze panu mój brat... Mama nadzieje, że i jemu uda się opanować tą technikę. Na mnie już czas, żegnam.
- Postaram się go nauczyć tej techniki, żegnaj, Sashiu.- powiedział sensei kiedy ja ruszyłem w stronę wioski.

Xejdolinho - 2009-01-02 23:17:53

Napiąłem z całej siły brzuch, by skupić dokładnie całą chakrę z całego ciała. Następnie przesunąłem ją do płuc, którymi nabrałem tyle powietrza, ile się tylko dało. Kiedy wszystko było już gotowe, zawiązałem pieczęci, po czym wydmuchnąłem powietrze... to niesamowite... niesamowite!... NIESAMOWITE! z moich płuc wydobył się.... {Mistrzu Gry napisz mi co się wydobyło...}

Sashiu_Nara - 2009-01-03 13:05:57

Z twoich płuc wydobył się cienki płomień, długi na 4 centymetry. Zaraz po pojawieniu się znikną.

Widząc to sensie opuścił głowę i westchną:
- Chyba nigdy stąd nie wrócę...

Sashiu_Nara - 2009-01-05 19:10:53

Sensei, znudzony i wykończony:

- Ehh... to już nie ma sensu, wracamy do wioski. Pamiętaj by nigdy nie tracić wiary w wolę ognia... jednakże ...    Muszę już wracac. Chodź za mną- i sensei Kakekki ruszył w stronę wioski.

GotLink.plŻyczenia imieninowe airedale terrier oddam zaproszenia-slubne-za-1-zl.eu