Zpraszam do Rejestracji i grania!
Administrator
Kiedy znajdowałem się już w lesie, przyszło mi do głowy, aby udać się w góry. Uznałem też, że droga przez las jest dużo ciekawsza niż wędrówka drogą, a w każdej chwili mogę wbiec na drzewo, by rozejrzeć się za szczytami tego dzieła natury.
Kiedy biegłem przez las, rozglądałem się też na miejscem, gdzie mógłbym poćwiczyć na drzewach walkę kataną- najlepiej jakaś mała polanka.
Offline
Administrator
Kiedy biegłem już przez jakiś(chodź krótki) czas, wydało mi się, że słyszę za sobą kogoś innego. Zatrzymałem się natychmiastowo i obróciłem, przygotowany do ataku. Już po chwili spostrzegłem, że to Sylwetka Minato, poznałem go po zarysie charakterystycznego ubrania. Ze zrezygnowaniem schowałem z powrotem kunai i zaczekałem, aż dobiegnie do mnie mój kumpel.
Offline
Witaj pomyślałem że bedzie ci smutno .............. Idziemy w strone Doliny Końca ??
Offline
Administrator
- Ja wybieram się w Góry Blisko Ukrytej Wioski Liścia. Mam zamiar zdobyć trochę doświadczenia, choćby walcząc dzikimi zwierzętami. Przy okazji trochę potrenuję. Nie spieszy misie, ale nie chcę też marnować czasu. Liczę na to, że spotka nas coś ciekawego. Dobra, ruszamy dalej, ale uważaj, bo będę ćwiczył ciosy kataną!
Po wypowiedzeniu tych słów do Minato, ruszyłem szybkim biegiem, lu nawet sprintem, podczas którego ścisnąłem obie dłonie na rękojeści mojego samurajskiego miecza(tego, którego noszę w ręce), a pokrowiec wsunąłem nad katanę, którą noszę z tyłu w poziomej pozycji. Zaraz po tym jak już byłem gotowy, zacząłem wykonywać szybkie, obszerne i jak najsilniejsze ciosy mieczem, to w lewą to prawą stronę, uderzając w mijane drzewa. Kiedy tak uderzałem, uważałem też aby nie zahaczyć o któryś z wielkich kamieni, od których w końcu roi się w tym lesie.
Podczas tego treningu walki kataną podczas biegu, pomyślałem sobie, że z tego co wiem o tym lesie, dziwne, zen ie spotkaliśmy jeszcze żadnego wrogo nastawionego gada.
Offline
Czekaj na mnie poczym ruszyłęm za Sashiu po chwili zaptyalem czy na Gorze stoczymy mała walke
Offline
Administrator
Już trochę zdyszany, schowałem w dalszym biegu miecz, i zabrałem go w pokrowcu z powrotem do ręki.
- Jasne! Tylko, możliwe, ze podczas tego pojedynku spadnie z góry któryś z nas : ]
Offline
Administrator
Po chwili namysłu, zastanawiając się nad zbliżającą się walką, odezwałem się ponownie do Mnato.
- Cholera, teren górski tobie bardziej sprzyja... W końcu znasz trzy ziemne techniki... A ja opieram się na wodnych... Będę musiał nauczyć się techniki, którą będę mógł wypluć ogromne ilości wody. Ale to dopiero po powrocie do Wioski. Poczekaj, zobaczę, czy góry są daleko!
Kiedy skończyłem mówić, używając techniki chodzenia po drzewach, wbiegłem na pobliskie, wysokie drzewo i będąc juz na szczycie, rozejżałem się za górami
[Proszę MG, o napisanie, jaką odległość między sobą a górami zobaczyłem]
Offline
ZObczyleś ze miedzy toba a góra odległość wynisi 1 km nagle zza drzew wyłoniło się 4 ninja
Nastepnie sie odezwalem :
-No to mamy Fajna rozgrzewke..........nie Sashiu
Offline
Administrator
- Cholera, cholera! Czemu nigdy nie mogę natrafić na pojedynczego przeciwnika.... Ok, jeszcze nie znamy ich zamiarów!
Następnie zeskoczyłem z drzewa, kucając przy lądowaniu. Powstawszy, odezwałem się do napotkanych ninja:
- Kim jesteście, do jakiej wioski należycie i czego od nas chcecie!?
Na wszelki wypadek wyciągnąłem pustą butelkę po sake. Pomyślałem sobie, że Mogę ja komuś rozbić o łeb.
Offline
Nastepnie jeden z banitów się odezwał Wyskakiwać ze złota nastepnie drugi szeptem do reszty przecież to tylko dzieciaki
Potem odezwałem sie do Sashiu
-Widać przyjaźnie to oni nie są nastawieni więc ja biore tych 2 po prawej
Offline
Administrator
- No więc mi pozostaje reszta...
Wyciągnąłem katanę, którą trzymałem w ręce, a pokrowiec niedbale rzuciłem na ziemię. W lewej ręce kurczowo ściskałem katanę, a w prawej glinianą butelkę po sake. Nie czekając na ruch przeciwników, aby odsunąć ich trochę od partnerów, rzuciłem w sam środek tej bandy butelkę, a sam użyłem Shunshin no Jutsu(zużyłem 15 chakry), by znaleźć się za dziewczyną- kiedy tego dokonałem, jak tylko byłem za jej plecami wykonałem jak najszybszy i jak najsilniejszy cios kataną, wykonując nią szeroki łuk, by odciąć przeciwniczce głowę.
Offline
Krew polała się jak ze strumyka poczym zatakował cię drugi przeciwnik
Ja w tej samej chwili rzucilem pod swe nogi kulke dymna nastepnie użyłem techniki Doton: Dochu Eigyo no Jutsu przemiescilem sie na nie wielką odłegłość .Gdy zrozkojarzony przciwniik nie wiedzial co sie stalo uzylem techniki na 1 z banitów Doton: Shinju Zanshu no Jutsu.Kiedy zauważyłem że Sashiu też poradził sobie z 1 oprychem pomyślałem (hmmm.... ciekawe czy uzyje Chidori poczym się usmiechnałem
Offline
Administrator
Kiedy drugi z moich przeciwników mnie zaatakował, odskoczyłem do tyłu, by zyskać nieco dystansu. Pomyślałem sobie, że Chidori wymaga trochę czasu na przygotowanie więc taka odległość nie wystarczy.
Ponownie użyłem Shunshin no Jutsu(zużyłem 15 chakry), aby używając jednocześnie techniki chodzenia po drzewach, znaleźć się na szczycie drzewa stojącego przed moim przeciwnikiem. Tam po wykonaniu odpowiednich kroków przygotowałem technikę Chidori, i jak najszybciej tylko umiałem Zbiegłem w dół drzewa i ruszyłem Na przeciwnika, celując Chidori w jego brzuch.
- NADCHODZZZĘĘĘĘĘ!!!!!
Offline
Przeciwnik został zmieciony i zabity na miejscu mi pozostał ostatni po czym rzekłem do niego :
-Wolisz żyć czy ginąć
Następnie przeciwnik uciekł ale został jeszcze jeden który był bezradny pod ziemią sptyalem Sashiu co z nim zrobimy
Offline
Administrator
Odetchnąłem, kiedy "zgasiłem" Chidori. Następnie podszedłem do Minato i usiadłem "po turecku" przed naszą ofiarą, jednocześnie skupiając chakrę przy pomocy pieczęci barana. Mój miecz spoczywał już ponownie w pokrowcu.
- Jest kilka informacji, które chcę z niego wyciągnąć. Więc-teraz zwróciłem się do wroga- kim jesteś, kim byli twoi partnerzy, do jakiej wioski należycie i czego chcieliście, czego szukaliście?
Offline